Jeden z wielu listów…

Witam,

Mieliśmy przyjemność poznać się w pociągu jadącym do Krakowa. Nie powiem, bardzo się cieszę z tego spotkania. Sporo rzeczy które Pan powiedział chodziło mi po głowie. Po kilku krótkiej rozmowie w pociągu. Może były to słowa odnośnie Polski, naszego narodowego oddania dla kraju i cenienia tego co nasze, a spotęgowane przez zbliżające się wybory. Powiem Panu że zachwyciła mnie pańska autobiografia i to co Pan przeżył, emocje których Pan doświadczył w trakcie swych podróży. Poznani ludzie, zwiedzone miejsca, wrażenia które pozostaną na całe życie i których już nikt Panu nie odbierze.

Czytając artykuły z gazet zamieszczone na stronie, poczułem dziwny przypływ siły, uczucie że nasze pragnienia i marzenia są na wyciągniecie ręki i to że odkładając je sami się przed nimi bronimy zasłaniając się brakiem gotówki, czasu, możliwości. A tak naprawdę jedyne czego nam potrzeba to chęci, i niekiedy silnego postanowienia i uporu, gdyż osoby z naszego otoczenia, nasi przyjacielie, ludzie których kochasz próbują Cię od tego odciągać.. mówię, tylko to Ci w głowie, skończ szkołę, stać Cię na to ? a kiedy zajmiesz się tym co ważne ?.. Nie kiedy trzeba się od tego poprostu odciąć. Ja ten problem mam przede wszystkim z najbliższą rodziną.. mamą i siostrą które są z dala ode mnie. Nie mogą zrozumieć czemu nie stosuję się do tego co mówią, lecz dalej próbują mnie zatrzymywać w każdym działania, decyzji którą podejmują.

Życzę Panu wszystkiego dobrego, zdrowia, chęci do dalszych wyzwań i gratuluję fantastycznej pasji.

Do zobaczenia być może kiedyś. Pozdrawiam K. U.